Strona:PL Platon - Dzieła Platona.pdf/202

Ta strona została przepisana.

poszedł: nie potrzebuję po nazwisku wymieniać do kogo, dosyć że nim był jeden z biegłych w sprawach publicznych. Wdawszy się z nim w rozmowę, poznałem że miany był od wielu za mądrego, i uważał się sam jeszcze więcéj za takiego, ale nim nie był wcale. Starałem się mu pokazać że za wiele o sobie sądził, że sobie przyznawał mądrość, a jéj nie miał bynajmniéj. Przez to zrobiłem sobie u niego nienawiść, i u wielu co przytomni byli. Wychodząc ztamtąd pomyślałem sobie że jestem mędrszy od tego człowieka albowiem nikt może z nas nie wie co dobre i co wszystkim przyzwoite, a on utrzymuje że wié, choć nie wié. Ja kiedy nie wiém, to sobie nie przyznaję; zdaje się więc, że jestem nad niego choć w téj małéj rzeczy mędrszy, że czego nie wiem, o tém nie twierdzę z pewnością. Poszedłem potém do innego, to jest do jednego z takich, których mają za mędrszych od tamtego; ale i tam znalazłem podobnie. Zrobiłem sobie więc w nim i innych równie nieprzyjaciół. Nareszcie chodziłem koleją od jednego do drugiego, zasmucony, żem sobie narobił nieprzyjaciół; jednak zdawało mi się że sprawę wyroczni trzeba nad wszystko przekładać, i dla dojścia co ta w swéj odpowiedzi mówi, obchodzić wszystkich, którzy tylko zdają się coś wiedzieć. Za prawdę wam powiadam[1] Ateńczykowie! należy bowiem ją przed wami mówić, gdym podług słów wyroczni rzeczy dochodził, przekonałem się, że ci wszyscy którym największą przypisują mądrość, najmiéj jéj mają, a których mniéj rozumnemi uważają, zdolniejsi są do rozsądnego myślenia. Opowiem want całe moje zabiegi, którém czynił by słowa wyroczni próżnemi nie zostały. Od biegłych w sprawach publicznych udałem

  1. W texcie jest ^ rov XWa na psa. Była to przysięga Radamanta, który aby zawsze nie przysięgał na Bogów wynalazł inne formy przysięgi n. p. na psa to jest Cerbera w piekle.