Strona:PL Platon - Dzieła Platona.pdf/220

Ta strona została przepisana.

siędze, dałbym wam poznać, że nie wierzę w bogów, i sam w swéj obronie obwiniałbym się o niewiarę. Od niéj zaś bardzo daleki jestem Ateńczykowie bo więcéj wierzę w bogów jak żaden może z moich oskarżycieli, i równie bogu jak wam polecam sprawę moją w tém co dla was i dla mnie jest najlepsze,

Domówienie po osądzeniu.

Że mnie to wcale nie obchodzi Ateńczykowie! iżeście mnie potępili, do tego prócz wielu innych powodów, i to się przyczynia, żem się spodziewał podobnego wypadku. Dziwię się tylko że tak mała wypadła liczba głosów przeciwnych; sądziłem że wypadnie większa: gdyby bowiem jak się okazało trzy jeszcze inaczéj wypadły[1] byłbym zupełnie wolny. Jednak co do skargi Melita, jestem jak mniemam uniewiniony, i nietylko uniewiniony, lecz jak każdemu wiadomo, gdyby Anyt i Lykaon nie byli wystąpili ze swojemi przeciw mnie zarzutami, byłby on tysiąc drachm zapłacił, jako nie mający piątéj części głosów za sobą. Podaje on na mnie karę śmierci! Dobrze! ale jaką ja znowu od siebie podam? Taką zapewne na jaką zasługuję! – Jakąż więc? Na cóż powinienem być skazany, albo co mam zapłacić za to, że umiejąc żyć byłem zawsze czynny, tylko niedbałem o to za czém się inni uganiają, to jest o bogactwa, zyski, urzędy, godności, wojskowe i inne! za to żem nie na leżał do żadnego ze spisków i buntów w Rzeczypospolitéj,

  1. Sędziów wszytkich było 556. Z tych 281 dali zdanie przeciw Sokratesowi, a 275 za nim. Brakowało więc Sokratesowi trzy głosy do uwolnienia. Wszystkie te głosy rachowane były na imię Melita głównego oskarżyciela, lecz Sokrates daje do zrozumienia, że on sam na siebie otrzymał tylko 1/5, i gdyby go swojemi nie wsparli Anytus i Lykaon, byłby nie otrzymał 1/5 głosów podług praw wymaganych.