Strona:PL Platon - Dzieła Platona.pdf/293

Ta strona została przepisana.

dobrocią, sprawiedliwością, świętością, słowem o wszystkiém czemu tylko byt jakiś tu między sobą w naszych rozmowach przyznajemy. Wypada więc że poznanie musimy już mieć przed naszém urodzeniem. — Tak. — Mając go raz, gdybyśmy potém nie tracili przy urodzeniu przez zapomnienie, rodzilibyśmy się z poznaniem wszystkiego, i posiadali je przez całe życie; gdyż znać co, nic innego nie jest, jak tylko zachować w pamięci poznanie raz nabyte, i nie stracić go nigdy; bo czyż nie mówimy Simiaszu, że zapomnieć jest stracić poznanie rzeczy jakiéj raz nabyte? — Bezwątpienia Sokratesie. — Jeśli przeto mając poznanie przed urodzeniem, tracimy je przy urodzeniu, i dopiéro późniéj za pomocą zmysłów odzyskujemy cośmy piérw mieli, zatém czy to co zowiemy uczyć się, nie będzie odzyskiwać poznanie dawniéj nabyte? a o tém słusznie powiedzieć można że jest przypomnieniem. — Nie inaczéj; albowiem jakeśmy powiedzieli; ten kto co czuje, widzi, lub słyszy, może jeszcze w téj saméj chwili myślić co innego od tego albo różnego, albo mu podobnego.

Ciąg dalszy Phedona.

— Musi zatém być koniecznie jedno z dwojga: albo że się rodzimy z poznaniem wszystkiego i mamy je przez cale życie, albo że ucząc się, przypominamy sobie tylko cośmy dawniéj wiedzieli. W drugim razie nie będzież poznanie tylko przypomnieniem? — Tak nie inaczéj. — Cóż więc zdaje ci się podobniejszém do prawdy: czy że się rodzimy z poznaniem wszystkiego, czy że przypominamy sobie to, cośmy już wiedzieli? — Nie umiem ci teraz powiedzieć. — A o tém czy nie