Strona:PL Platon - Dzieła Platona.pdf/310

Ta strona została przepisana.

szywe, bądź że takie, bądź nie, jednak różne. Dzieje się to najwięcéj z takiemi, którzy prowadzą sprzeczne z sobą rozumowania, jak wiesz, i na końcu sądzą że są najmędrsi i jedynie zdolni poznać że nie masz nic, ani w rzeczach, ani rozumowaniach zdrowego i stałego, ale wszystko po prosta jak w Eurypie z góry na dół się mąci,[1] i nigdy przy jedném nie pozostaje. — Wielką prawdę mówisz, odpowiedziałem. — Czyliż Phedonie rzekł, nie będzie to naganne, kiedy kto mając rozumowanie prawdziwe, gruntowne, i zdolne do przekonania, dla tego że się oddał innym, które mu raz prawdziwemi, a drugi nie takiemi się zdają, nie siebie w tém będzie obwiniał, ani swoję nieumiejętność, lecz w końcu z gniewu całą winę z siebie na rozumowania zwali, i już przez całe życie ich nie będzie lubił, im złorzeczył i dla tego prawdę i poznanie rzeczy porzucał. — Tak zaiste, odpowiedziałem, będzie bardzo naganne. — Naprzód więc, rzekł, strzeżmy się tego, abyśmy nie dopuścili téj myśli do duszy naszéj przystępu, że w rozumowaniach w końcu nie masz nigdy nic zdrowego, tylko raczéj sądźmy, żeśmy słabi, trzeba nam nabrać sił i postarać się o zdrowie: tobie i innym dla życia dalszego, a mnie dla bliskiéj śmierci. Tak może i ja w tém nie filozoficznie postępuję, podobnie jak owi fałszywi mędrcy, zbyt uporni przy swojém. Ci bowiem gdy o co spór wiodą, nie myślą jak rzecz stoi o którą idzie, tylko do tego zmierzają, aby co powiedzą wszystkim obecnym podobnie jak im się zdawało. Ale ja w tém od nich chcę się teraz różnić, że nie będę się starał, aby co powiem, wszystkim zdawało się prawdziwe (przynajmniéj nie ten mój główny cel), lecz abym sam o tém był przekonany. Tak rozumiem kochany przyjacielu! patrz jak stale, że jeżeli prawda to co powiem, dobrze być o tém przekonanym; a

  1. Euryp miał siedm razy w dzień, i tyleż w nocy przypływ i odpływ.