S. Przekonaliśmy się przecie, że to, co omówiliśmy dotąd, odnosi się w rzeczywistości ściśle i do żałości, zawiści i gniewu?
P. Nie inaczej.
S. Lecz niejedno czeka nas jeszcze.
P. Oczywiście.
S. W jakim jednakże celu sądzisz, że starałem się wykazać ową łączność w komedyi? Z pewnością nie dla tego, aby cię przekonać, iż łatwiej jeszcze dowieść jej istnienia w bojaźni, miłości i innych tego rodzaju uczuciach, żebyś reszty sam w sobie dopełnił, a mnie uwolnił od szczegółowego ich rozpatrzenia i od zbytniego przewlekania dysputy; lecz dla tego, abyś bezpośrednio, nie ociągając się długo, przyznał, że nietylko ciało samo bez duszy ani dusza sama bez ciała, ale i oboje razem w swem wspólnem istnieniu doznają owej łączności bólu z rozkoszą. Mówże więc, czy mnie zwalniasz, czy też chcesz, abyśmy dotrwali do północy? Mam jednak nadzieję, że kilku słowy, które jeszcze wypowiem, okupię sobie od ciebie wolny powrót do domu, a jutro, przyrzekam ci, że ściślej uzasadnię to wszystko. Teraz zaś zmierzam do tego, co jeszcze powiedzieć potrzeba, aby dojść do wymaganego przez Fileba wyniku.
P. Pięknie mówisz, Sokratesie; rozpatrz tedy jeszcze co pozostało, według twego uznania.
S. Z porządku rzeczy po zbadaniu rozkoszy mięszanych, należałoby koniecznie zwrócić się do niemięszanych.
P. Znakomicie mówisz.
S. Przechodząc do nich, postaram się je wam wyświetlić, nie mogę bowiem pogodzić się ze zdaniem tych, którzy twierdzą, że rozkosz jest tylko ustaniem bólu; lecz przeciwnie, twierdzenie to poświadcza tylko zdanie, prze-
Strona:PL Platon - Fileb.djvu/114
Ta strona została skorygowana.