ludzie pojmują, i jeżeli wiedzieć nie będzie, jakich narzędzi używa się w budownictwie?
P. Nasze położenie, Sokratesie, byłoby doprawdy śmiesznem, gdybyśmy posiadali wyłącznie tylko wiedzę boską i nic więcej.
S. Jakże więc sądzisz; czy mamy z nią połączyć niepewną i nieczystą umiejętność posiłkowania się pionem i kołem fałszywym?
P. Sądzę że to jest koniecznem, choćby dla tego, abyśmy drogę do domu odszukać mogli.
S. Czy to odnosi się do muzyki, o której powiedzieliśmy powyżej, że, polegając na odgadywaniu i naśladownictwie, nie jest umiejętnością czystą?
P. I tu zdaje mi się to koniecznem, jeżeli w ogóle życie nasze ma zasłużyć na miano życia.
S. Mamże więc rzeczywiście na wzór odźwiernego, ulegającego cisnącemu się tłumowi, otworzyć na rozcież wrota i wpuścić wszystkie nauki, aby poślednie zmieszały się z doskonałemi?
P. Nie wiem doprawdy, Sokratesie, jaka mogła by wyniknąć dla człowieka szkoda, z przyswojenia sobie owych innych nauk, jeżeli tylko posiada te zasadnicze.
S. Wpuszczę je zatem, aby, jak oto wyraża się poeta, „spłynęły do wspólnej wyrwy“.[1]
P. Godzę się na to zupełnie; więc już są wpuszczone.
- ↑ Iliada Homera, pieśń IV wiersz 452 i nast. w przekładzie A. Szmurły:
„Jako dwa wzdęte potoki, pędzące ze szczytu górskiego,
Razem swe wody burzliwe do wspólnej im wyrwy zrzucają
Z źródlisk rozległych, co biją w głębinie okrągłej kotliny,
Huk też w górach z daleka do uszu pasterza dochodzi:
Tak, gdy się zwarły zastępy, wzmagała się wrzawa i popłoch.“ —