Strona:PL Platon - Fileb.djvu/138

Ta strona została skorygowana.

wszelkiej mądrości? Na takie zapytanie, sądzę, musiałyby odpowiedzieć koniecznie, jak następuje.
P. Jak?
S. Powiedziałyby, jak to już powyżej zauważono, że nie jest ani możliwem, ani korzystnem, aby którykolwiek z rodzai istniał sam, osobno, i w stanie zupełnie czystym; sądzimy tedy, że będzie najlepiej, gdy z nami połączy się ów rodzaj, który w porównaniu z innemi, uznać należy za najdoskonalszy, i który poznaje w ogóle wszystko, a w szczególności każdą z nas z osobna, wedle możności najzupełniej.
P. Dobrzeście odpowiedziały, powiemy im.
S. Bardzo dobrze. A teraz zwrócić się musimy z podobnym pytaniem do mądrości i rozumu. Czy potrzebujecie łączności z rozkoszą? powiedzielibyśmy do rozumu i mądrości. Lecz na to odpowiedziałyby może: jakich rozkoszy?
P. Zapewne.
S. A wtedy dalszy przebieg naszej rozmowy, byłby jak sądzę następujący. Czy potrzebujecie oprócz owych rozkoszy prawdziwych, także i rozkoszy wielkich i gwałtownych? Na co, Sokratesie, odpowiedziałyby zapewne, skoro te właśnie rozkosze wyrządzają nam niezmierną szkodę, wywołując swemi szalonemi namiętnościami zamięszanie w duszach, przez nas zamieszkałych, i nie dając się nam w nich rozwinąć należycie; nadto rozkosze te oddają zagładzie zrodzone przez nas dzieci, zaniedbując je i zapominając o nich? Za pokrewne nam uznaj te tylko rozkosze, które sam prawdziwemi i czystemi nazwałeś, dalej rozkosze, które się łączą ze zdrowiem, umiarkowaniem i z wszelkiemi cnotami, towarzyszącemi bóstwu jako wierne służebnice. Z temi rozkoszami i nas połącz. Niedorzecznem atoli byłoby z rozumem połą-