Strona:PL Platon - Fileb.djvu/139

Ta strona została skorygowana.

czyć rozkosze pozostające w związku z nierozumem i z wszelkiemi innemi przywarami. Tego nie mógłby nigdy uczynić ten, kto doznawał owej pięknej łączności, pełnej spokoju, która jest podstawą do poznania istoty dobra w człowieku i we wszechświecie, do wieszczego przeczucia idei dobra. Czy nie przyznamy, że temi słowy rozum dałby bardzo roztropną odpowiedź, zgodną z jego istotą, zarówno w swojem imieniu, jak i w imieniu pamięci i prawdziwego poglądu na rzeczy?
P. Jak najzupełniej.
S. Ale jeszcze jeden czynnik jest koniecznie potrzebnym, gdyż bez niego nicby nie mogło istnieć.
P. Jaki czynnik?
S. Bez łączności z prawdą nic nie może prawdziwie powstać, ani, powstawszy, rzeczywiście istnieć.
P. Jakżeby inaczej być mogło?
S. Żadną miarą inaczej byćby nie mogło. Jeżeli jednakże w naszem połączeniu jeszcze czegoś brakuje, to ty i Fileb powiedzcie czego, bo mnie się zdaje, że rozmowa nasza doprowadzoną została do ostatecznego kresu i przedstawia się jako świat bezcielesny, panujący pięknie nad uduchowioną cielesnością.
P. Powiedz tylko śmiało, Sokratesie, że i mnie się tak zdaje.
S. Więc słusznie moglibyśmy powiedzieć, że jesteśmy już u przedsionka dobra i przed mieszkaniem tego wszystkiego, co w jego zakres wchodzi?
P. Takbym sądził.
S. Cóż tedy za najdoskonalsze uznamy w owem połączeniu i w czem dopatrzymy się głównej przyczyny, że połączenie to wydaje się wszystkim pożądania godnem? Zastanowiwszy się nad tem, będziemy mogli po-