przyczyna ta, bodąc dobrem, wycisnęła też na tem połączeniu piętno dobra.
P. Bardzo słusznie.
S. A teraz, Protarchu, każdy zapewne może już rozstrzygnąć należycie kwestyą: co jest bardziej pokrewne najwyższemu dobru, a zatem, co cieszy się większym szacunkiem u ludzi i bogów, rozkosz czy mądrość?
P. To prawda; mimo to nie od rzeczy będzie zaznaczyć i to w przebiegu naszej rozmowy.
S. Porównajmy tedy kolejno ową trójkę z rozkoszą i mądrością, w celu rozstrzygnięcia, która z nich bardziej pokrewna z tą trójką.
P. Masz na myśli piękno, prawdę i miarę.
S. Tak jest. Weź tedy najprzód prawdę, Protarchu, i porównaj następnie trzy te pojęcia: rozum, prawdę i rozkosz, a zastanowiwszy się nad niemi bez pośpiechu, odpowiedz sam sobie, czy rozkosz czy też rozum uznajesz za czynnik bardziej pokrewny prawdzie.
P. Nie potrzeba zastanawiać się długo, gdyż różnica, jak myślę, bardzo jest wielką. Rozkosz to przecież rzecz najwzględniejsza na świecie, więc też przeszło w przysłowie, że bogowie przebaczą nawet krzywoprzysięztwo, popełnione wśród rozkoszy płciowej, uchodzącej za największą ze wszystkich; a to pokazuje, że rozkosze na równi z dziećmi, nie mają wcale rozumu. Rozum tymczasem, albo jest tem samem co prawda, albo przynajmniej, wśród wszystkich rzeczy najpodobniejszym do niej i najprawdziwszym.
S. A teraz podobnie rozpatrz i miarę, i rozważ, czy jest bardziej właściwą rozumowi czy też rozkoszy?
P. I pod tym względem nie trudne zadałeś mi zadanie. Sądzę bowiem, że niema nic na świecie, coby
Strona:PL Platon - Fileb.djvu/141
Ta strona została skorygowana.