teczne; nasamprzód dla tego, że dyspozycya myśli przewodnich tego dyalogu bardzo jasna, a potem dla tego, że sam autor w zakończeniu główne wyniki swego traktatu wyraźnie zestawia. Trudniej daleko zrozumieć różne szczegółowe miejsca Fileba bez jasnego poglądu przynajmniej na główne zarysy ideologii Platona, a mianowicie na rolę, jaką w niej odgrywa idea dobra. Nie od rzeczy tedy będzie zastanowić się tutaj bliżej nad tą kwestyą.
W szóstej księdze Rzeczypospolitej[1] Platon porównywa istotę dobra ze słońcem, które czyniąc oku przedmioty dostępnemi, nie jest ani czynnikiem patrzącym, ani przedmiotem widzianym, lecz raczej przyczyną, która oku patrzenie umożliwia. Czem słońce w naturze, czyli w świecie zmysłowym, tem jest, według Platona, dobro w świecie idei, jako czynnik, który przedmiot poznania przedstawia w świetle prawdy, który poznawającemu podmiotowi udziela zdolność poznania. Dobro tedy, w znaczeniu bezwzględnem, jest ostateczną przyczyną i podstawą wiedzy i prawdy. Pięknemi są takie dobra, jak zdolność poznania i prawda, lecz piękniejszem nierównie i doskonalszem jest samo dobro bezwzględne, czyli idea dobra. Dobro to, pojęte samo w sobie i przez się, jest najwyższym pierwiastkiem istnienia; ma się ono do poznania rzeczy, jak słońce do oka, gdy tymczasem prawda ma się do idei dobra, jak przedmiot zmysłowy do słońca, opromieniającego wszystko swym blaskiem.
Odpowiednie tu miejsce do zapytania: jak pojmować należy to, co Platon nazywa poznaniem i prawdą?.
Chęć poznania prawdy jest miłością filozofii (ἔρως). Jedynym zaś środkiem przyswojenia sobie prawdy jest,
- ↑ Respubl. L. VI, c. 508 ed. Bip.