Strona:PL Platon - Fileb.djvu/51

Ta strona została skorygowana.

czach, o których kiedykolwiekbądź mówiono, zarówno dawniej, jak obecnie. Nigdy to nie ustanie i nie rozpoczęło się też dopiero od chwili obecnej; owszem, o ile mnie się zdaje, jest to odwieczna i nigdy nie starzejąca się kwestya wszelkich naszych umysłowych dociekań[1]. Ktokolwiek z młodszych po raz pierwszy tą kwestyą się zajmuje, uczuwa radość, jakoby odgrzebał skarby mądrości, a w radosnem natchnieniu czuje się zdolnym zbijać wszelkie twierdzenia bez wyjątku; naciąga rzeczy to ku tej, to ku owej stronie, mięsza i gmatwa pojęcia, a rozwijając lub rozkładając znów to, co łączył i zmięszał, brnie coraz dalej w trudnościach; i to nie sam jeden tylko, pociąga bowiem za sobą także i otoczenie swoje, zarówno młodszych, jak starszych, i równych mu wiekiem, nie oszczędzając ani ojca, ani matki, ani nikogo wśród swych słuchaczy; nie tylko ludzi, lecz nawet i inne stworzenia gotów niepokoić; nie pominąłby na pewno żadnego barbarzyńcy, gdyby tylko mógł odnaleźć tłumacza.

P. Ależ, Sokratesie, czy nie widzisz, że nas tu jest wielu, a młodzi wszyscy? Czy nie obawiasz się wcale, że moglibyśmy się razem z Filebem rzucić na ciebie, gdy nas lżyć będziesz? Bądź co bądź, zrozumieliśmy dobrze co chciałeś powiedzieć; jeżeli tedy istnieje sposób

  1. Zasadniczą kwestyą wszelkiej metafizyki, wszelkiego poglądu na istotę bytu, jest kwestya: jakie własności ogólne posiada istnienie, byt, świat; jakie w nim działają prawa powszechne, objaśniające nieskończoną mnogość szczegółowych objawów; co jest jednością w wielości? Kwestyą tę każdy człowiek myślący tak lub inaczej rozstrzyga; jedni pobieżnie, bez głębszego zastanowienia lub pod wpływem chwilowych porywów; drudzy na podstawie wszechstronnego rozbioru odnośnych danych. Oto przeciwstawność, występująca tutaj na jaw między Sokratesem i jego przeciwnikami.
    Przypisek Red.