ple, wówczas usuwa objawy nadmierne i nieograniczone i wprowadza w nie miarę i proporcyę.
P. Nie inaczej.
S. Z takiego połączenia nieograniczonych czynników z tem, co zawiera w sobie ograniczoność powstają zmieniające się pory roku, oraz wszystko co piękne.
P. Jakżeby inaczej być mogło?
S. Pomijam tysiące innych przykładów, któreby przytoczyć można; jak, obok zdrowia, wdzięk cielesnych kształtów i siłę, oraz w duszy wiele pięknych a powabnych przymiotów. Widząc bowiem szerzącą się rozwięzłość, ogólny upadek obyczajów[1] i brak ograniczenia w używaniu i rozkoszy, samo bóstwo, piękny Filebie, zaprowadziło w tym względzie prawo i porządek jako zawierające w sobie ograniczenie[2]. Ty wprawdzie twierdziłeś, że ograniczenie znosi rozkosz; ja zaś przeciwnie dowodzę, że ją zachowuje i ustala. A cóż ty na to, Protarchu?
P. Twoje twierdzenie i po mojej myśli.
S. Tak tedy wyjaśniłem owe trzy rodzaje, jeżeli pamiętasz?
P. Myślę, że cię pojąłem dobrze. Pierwszy z nich, o ile zrozumiałem, nazwałeś nieograniczonością, drugi zaś ograniczeniem rzeczy; co do trzeciego jednak, przyznać muszę, że nie zupełnie cię pojąłem.
- ↑ Πονηρία, wyraz oznaczający u Platona w ogólności wszelkie przywary, złe przymioty.
Przypisek Tłum.
- ↑ Przez bóstwo, o jakiem tu mowa, jak to już Schleiermarcher słusznie zauważył, tylko Afrodytę rozumieć można. Dowodzi tego nagłe zwrócenie się Sokratesa do Fileba, nie biorącego udziału w dyspucie a obstawającego uparcie przy bóstwie rozkoszy, jak je nazywa. Zob. powyżej p. 12, b. str. 3.
Przypisek Tłum.