wiązany jestem wypowiedzieć, co nam wasi Ojcowie idący na niebezpieczeństwa wam pozostałym obwieścić polecili, gdyby ich coś niefortunnego spotkało. Powiem tedy wam, com od nich wtenczas zasłyszał, i coby teraz, moc odzyskawszy, z przyjemnością wam sami powtórzyli, a wnioskuję z tego co wtedy mówili. Zgoła więc mniemać wam należy, iż to, co wam zwiastuję, z własnych ust ich przyjmujecie. Te były ich słowa:
O dzieci! iże z dobrych ojców pochodzicie, sama ta obecność oto wskazuje. Gdy nam wolno było pędzić żywot niepiękny, wybraliśmy raczéj pięknie umierać, niżeli was i następców w sromotach osadzać, niżeli ojców naszych własnych i cały ród dawny pohańbiać, sądząc że nie powinien żyć ktokolwiek swoją krew splugawił, i że temu ani którykolwiek z ludzi ani którykolwiek z Bogów przyjacielem ni na ziemi ni pod nią po zgonie. Trzeba wam tedy pomnym na nasze przestrogi, jeżeliście się czém inném zabawiali, ćwiczyć się odtąd w cnocie, przekonanymi będąc, że téj pozbawione, wszelkie nabytki i zajęcia, podłe i nikczemne. Ani bowiem bogactwo przynosi piękność posiadającemu je z niemęztwem — dla innego nie dla siebie takowy w złoto obfituje — ani piękność ciała i siła w bojaźliwym i podłym mieszkające nadobnemi
Strona:PL Platon - Menexen 1856.djvu/24
Ta strona została uwierzytelniona.