Strona:PL Platon - Menexen 1856.djvu/9

Ta strona została uwierzytelniona.

w owych czasach strawę ludzką na jaw wyniosła w owocach pszenicy i jęczmienia, czem nawyborniéj i najlepiéj płuży rodzaj ludzki, jako istotna matka tego żywotworu. Wszakże bardziéj jeszcze na rzecz ziemi jak niewiasty te poznaki przyjmować przystoi; nie ziemia bowiem niewiastę, ale niewiasta ziemię naśladuje zachodzeniem w brzemienność i rodzeniem. Tego zatem owocu ziemia nasza nie zajrzała innym, lecz owszem udzieliła. Następnie twór oliwy, obronę znojów, wydobyła dla swoich dzieci. Wykarmiwszy je i w wzrost pomnożywszy aż do dojrzałości, na przewodników i nauczycieli, Bogów im sprowadziła, których imiona tutaj godzi się pominąć; wiemy bowiem, którzy to żywot nasz usposobili do codziennego bytu, pierwsi nas przyzwoitych sztuk wyuczywszy, a do straży nad krainą broni nabytek i jéj użycie wskazawszy.
Zrodzeni i tak wychowani ojcowie tych tu, mieszkali sprawieni w ustawodawstwo, o którém stósowna wspomnieć po krótce. Ustawodawstwo bowiem karmicielką jest ludzi, piękne dobrych, przeciwne nikczemnych. Jako więc w pięknych rządach wychowani zostali poprzednicy nasi, konieczną jest wyświecić; dla których to i oni dobrymi byli i dzisiaj żyjący, których ci tu oto polegli synami są. To samo