Strona:PL Platon - Obrona Sokratesa.pdf/13

Ta strona została skorygowana.

bór z nich zależy od potrzeby chwili, gdyż człowiek jest jedyną i ostateczną miarą wyszystkiego (πάντων ῥημάτων μέτρον ἄνθρωπος), streszcza się cała nauka sofistów. Nauka taka trafiała na żyzną glebę w Atenach: dawała ona moralne poparcie rosnącemu wciąż subjektywizmowi w życiu społecznem, była na rękę wzmagającemu się znaczeniu jednostki, która na korzyść swoję rozszerzała coraz bardziej ustawę demokratyczną rzeczypospolitej. Dalszy rozwój demokracyi ateńskiej w kierunku tym groził całkowitą przemianą jej w ochlokracyją, a uzasadniane przez sofistów podporządkowanie wszystkiego jednostce — zupełnym upadkiem cnót obywatelskich. Ówczesne zaś położenie polityczne narodu ateńskiego czyniło zjawiska te w wysokim stopniu groźnemi dla państwowego jego bytu. Niedawni zwycięzcy wschodu, potomkowie bohaterów z pod Platai, ugrupowani w dwa olbrzymie, wrogie sobie, obozy, szamotali się w bojach, które wyniszczały żywotne siły całej Grecyi i torowały niebacznie szeroki gościniec przyszłym falangom macedońskim i legijonom rzymskim.
Walce z owemi zjawiskami poświęcił Sokrates całe życie swoje. Głoszonemu przez sofistów subjektywizmowi pojedyńczego człowieka przeciwstawił subjektywizm ducha ludzkiego, a w jednostce budził poczucie obowiązku do dążenia na wyżyny mądrości i cnoty. Pragnął widzieć naród swój rozumnym i cnotliwym, a na czele narodu najrozumniejszych i najcnotliwszych. Boso, w wytartym płaszczu, od rana do nocy snuł się po Atenach i zdzierał z półmędrków maskę mędrców, a z krzykaczów polity-