Strona:PL Platon - Obrona Sokratesa.pdf/36

Ta strona została skorygowana.

wszak prawda, że wielce ci na tem zależy, ażeby młodzież była jak najdoskonalszą?
— Bez wątpienia.
— Bądź-że teraz łaskaw powiedzieć tym oto, kto ją czyni dokonalszą? Oczywiście ty wiesz o tem, przedmiot to przecie, który cię żywo obchodzi. Wyszukawszy, jak mówisz, jej gorszyciela, stawiasz mnie tu, przed sądem, i oskarżasz... Powiedz-że także sędziom i wskaż im, kto ją udoskonala? — Widzisz, Meletosie, milczysz — nie masz na to odpowiedzi. Jak uważasz, nie sromotnie-ż to i nie dostateczny-ż to dowód tego właśnie, co ja utrzymuję, żeś ty się nigdy nie zajmował tym przedmiotem? No, powiedz-że, braciszku, kto uszlachetnia młode pokolenie?
— Prawa!
— Ależ ja, mój poczciwcze, nie o to się pytam... Pytam się o człowieka, który-by przedewszystkiem posiadał już i samę tę znajomość praw.
— Ci, Sokratesie, sędziowie.
— Jakto, Meletosie? Ci umieją wychować i uzacniać młodzież?
— Oczywiście.
— Czy wszyscy bez wyjątku, czy też tylko niektórzy z nich, a inni nie?
— Wszyscy bezwarunkowo.

— Mówisz — klnę się na Herę[1] — znakomicie

  1. Hera, siostra i małżonka Zeusa „matka bogów,“ zajmuje pomiędzy boginiami olimpijskiemi najpierwsze miejsce. Zeus głęboko szanował Herę i wtajemniczał ją w swoje plany, aczkolwiek — według eposu — była ona żoną upartą, swarliwą i zazdrosną i nieraz do-