Strona:PL Platon - Protagoras; Eutyfron.pdf/33

Ta strona została skorygowana.

co wymieniłeś właśnie, to nazwy tylko różne jedności téj saméj? — to jeszcze chciałbym usłyszeć.       D.
— No — to na to — rzekł — łatwa odpowiédź, Sokratesie! cnota jest jedna, a tamto, o co się pytasz, to części jéj.
— A czy to są części takie, jak części twarzy: usta, nos, oczy i uszy — czy téż takie, jak części złota, które nie różnią się niczém jedne od drugich ani od całości, chyba rozmaitą wielkością?
— Tamto zdaje mi się, Sokratesie, że one w takim       E. między sobą stósunku, jak części twarzy do twarzy całéj.
— A czy nadto posiadają ludzie owe części cnoty w taki sposób, że jedni jednę część a inni drugą znowu mają, czy téż konieczną jest rzeczą, aby ktoś jednę posiadłszy, posiadł i inne wszystkie?
— Wszystkie bynajmniéj! — wszakże wielu jest ludzi mężnych a niesprawiedliwych, i wielu znowu sprawiedliwych, a za to nie mądrych.
— A mądrość i męstwo — czy to także części są cnoty?
       330. — Przedewszystkiém zaiste! — mądrość nawet jest częścią jéj największą.
— A każda z nich dla siebie czém inném jest od drugiéj?
— Tak jest.
— A czy każda i właściwości ma odrębne, tak jak części twarzy? oko np. czém inném jest od uszu i właściwości jego nie są te same, i z innych części żadna nie jest tém, czém druga, ani pod względem właściwości ani w czém inném. Czy zatém i części cnoty także nie są jedne takie, jak drugie, ani same dla siebie ani pod względem swych właściwości? Oczywiście tak       B. to jest, jeżeli zachodzi podobieństwo z przykładem przytoczonym.
— Tak, Sokratesie.
A ja na to: