Strona:PL Platon - Protagoras; Eutyfron.pdf/40

Ta strona została skorygowana.

— Wszystko mi jedno, bylebyś tylko odpowiadał — mniejsza o to, czy się z tém zgadzasz, czy nie. Ja bowiem rzecz samę przedewszystkiém badam, łączy się jednak z badaniem takiém i to podobno, że i ja, co pytania daję, i odpowiadający badaniu się poddajemy.
I zrazu drożył się Protagoras, składając winę na       D. wywód, że uciążliwy, ale zgodził się potém, że będzie odpowiadał.
— Więc od początku jeszcze zacznij mi odpowiadać. Czy wydają ci się ludzie jacy rozumnie umiarkowanymi, postępując niesprawiedliwie?
— Niechże tak będzie.
— A jeżeli są rozumnie umiarkowanymi, to powiész także o nich, że są rozsądnymi?
— Tak.
— A jeżeli są rozsądnymi, to i radzić sobie dobrze umieją, postępując niesprawiedliwie?
— Niechże będzie tak.
— A czy wtenczas tak o nich sądzisz, kiedy postępując niesprawiedliwie, szczęśliwymi są, czy kiedy nieszczęśliwymi?
— Kiedy są szczęśliwymi.
— A czy nazywasz jakie rzeczy dobremi?
— Nazywam.
— A czy to — rzekłem — te są dobre rzeczy, które są pożyteczne ludziom?
— Co do mnie, to na Zeusa! nazywam dobremi i       E. rzeczy takie, które nie są ludziom pożyteczne.
I już mi się Protagoras wydawał zniecierpliwionym i rozgorączkowanym i zapérzonym na odpowiadanie. Widząc to zatém, ostrożnie i spokojnie zacząłem zadawać pytania.
       334. — Czy mówisz, Protagorasie, o takich rzeczach, które człowiekowi żadnemu nie są pożyteczne, czy o takich, które zgoła nie przynoszą pożytku i te dobremi nazywasz?
— Bynajmniéj! — odrzekł — ale wiele znam rzeczy, które ludziom są szkodliwe, jak niektóre rodzaje poży-