Strona:PL Plutarch - Perikles.pdf/42

Ta strona została przepisana.

zuje się, że wiele złego uczyniwszy Atheńczykom i wiele takiegoż od nich ucierpiawszy od morza, nie byliby tak ogromnie długo przeciągnęli téj wojny, ale szybko jéj zaniechali, jak zaraz na początku zapowiedział Perikles: gdyby jakieś bóztwo nie sprzeciwiło się obliczeniom ludzkim. Teraz atoli nasamprzód morowa zaraza wpadła zabójczo do Miasta i zmiotła kwiat młodzieży i siły; od któréj na ciałach i duszach nękani zgoła zdziczeli naprzeciwko Periklesowi, i jakoby lekarza lub ojca, straciwszy rozum przez chorobę krzywdzić pokusili się, namówieni przez przeciwników jego, że sprawcą zarazy jest zgartowisko tłum u ludności wiejskich do Miasta zgromadzonych, gdy w porze letniéj wielu razem w ciasnych izbach i zaduchliwych namiotach w pomięszaniu zmuszonych zostało prowadzić żywot zamknięty i bezczynny w miejsce dawniejszego na zdrowém i otwartém powietrzu, a tego przyczyną ten, co dla wojny tłumy te ze wsi do murów pospychawszy, a do niczego tylu ludzi nie używając, ale pozostawiając jakby trzody w zasiekach uwięzione, dozwala im zarażać się jednym od drugich śmiertelną chorobą, żadnéj zmiany ani wytchnienia nie spośredniczając.
Ażeby temu zaradzić i także wrogowi nieco dać [35] się we znaki, uzbroił Perikles stopięćdziesiąt naw, na które wielu dzielnych ciężkozbrojnych i konnych wprowadziwszy zabierał się do wypływu, wielkie nadzieje w obywatelach a trwogę w nieprzyjaciołach taką potęgą podnieciwszy. Lecz kiedy już napełnione były statki i Perikles wstąpił na trójrzędowiec własny, słońce zaćmiło się i ciemność nastała, czém wszyscy, jakoby nadzwyczajném zjawiskiem przerażeni zostali. Widząc tedy Perikles przelęknionego i nie wiedzącego co począć sternika swego, rozpostarł mu chlamydę poprzed oczy, i zasłoniwszy tak wzrok zapytał, czy nie mnie­ ma to być czémś straszliwém, albo czegoś straszliwego oznaką? Kiedy zaś sternik powiedział, że nie; tedy rzecze Perikles: „otóż tamto od tego tu tém tylko się różni, że coś daleko większego od téj chlamydy sprawiło obecną ciemność.“ O tych rzeczach rozprawiają filozofowie w swoich wykładach. Perikles zaś zatém pożeglowawszy z flotą, zdaje się, iż nic innego, tak wielkich zastępów godnego, nie zdzia-