Strona:PL Poe - Opowieść Artura Gordona Pyma.djvu/128

Ta strona została przepisana.

tylko dość szybko do nich dojdzie. Ponieważ tułów statku wyprostował się dzisiaj znacznie bardziej, Peters żywił nadzieję, że szczęście będzie mu lepiej sprzyjać.
Istotnie, niebawem zdołał dotrzeć do drzwi. Odwiązał jeden z ciężarów od nóg i próbował rozbić drzwi z jego pomocą. Usiłowania jego były jednak nadaremne, drzwi bowiem jak się okazało, były nieporównanie mocniejsze, aniżeli przypuszczał. Dłuższy pobyt pod wodą wyczerpał całkowicie jego siły; okazało się bezwarunkowo koniecznem, by ktoś inny z nas go zastąpił.
Parker z całą gotowością ofiarował niezwłocznie swoje usługi, ale chociaż trzykrotnie dał nurka, nie zdołał ani raz dotrzeć do drzwi.
August, wskutek osłabienia, spowodowanego raną ramienia, nie mógł w żadnym wypadku podjąć tej próby, albowiem, gdyby nawet dotarł szczęśliwie do śpiżarni, nie potrafiłby wyważyć zamkniętych drzwi. Wobec tego przyszła na mnie kolej, by wytężyć siły dla wspólnego ocalenia.
Peters pozostawił poprzednio jeden z ciężarów w wąskim krużganku, wiodącym do śpiżarni. Ponieważ, niezwłocznie po zanurzeniu się w wodę, wyczułem, że nie jestem dostatecznie obciążony, by utrzymać potrzebną równowagę, postanowiłem przedewszystkiem zająć się odszukaniem zgubionego balastu. Macałem nogami po podłodze korytarzyka i uczułem nagle pod stopami jakiś twardy przedmiot. Nie zastanawiając się nad jego kształtem i istotą, uchwyciłem go szybko i dałem znak towarzyszom, by wyciągnęli mnie zpowrotem na powierzchnię.
Któż zdoła sobie wyobrazić naszą radość, gdy okazało się, że znalazłem pełną flaszę wina Porto. Z ca-