brak również i wielorybów w tych okolicach. Łatwość połowu tych rozlicznych stworzeń skłania morskich żeglarzy, że odwiedzają często te wyspy od czasu ich odkrycia. Zwłaszcza Holendrzy i Francuzi są tu bardzo częstymi gośćmi.
W roku 1790 kapitan Patten z Filadelfji, dowodzący statkiem „Industry“, przybył na Tristan d’Acunha i spędził tu siedem miesięcy (od sierpnia 1790 do kwietnia 1791), zdobywając mnóstwo foczych skór. Nagromadził ich w tym okresie czasu nie mniej ni więcej, niż pięć tysięcy sześćset i zapewniał, że w ciągu trzech tygodni mógłby bez trudności naładować tranem nawet największy okręt. Za czasów jego pobytu nie było na wyspie wcale czworonożnych zwierząt, oprócz nielicznych dzikich kóz; obecnie znaleźć tu można wszystkie nasze zwierzęta domowe, które przywieźli na wyspę inni wędrowcy morscy i które rozmnożyły się bardzo bujnie.
Jak mi się zdaje, w niedługi czas po pobycie tutaj kapitana Pattena, zawinął w te strony na amerykańskim brygu „Betsey“ kapitan Colquhoun, który wylądował na największej z wysp, aby dać wypoczynek swej załodze. Zasadził on na wyspie cebulę, ziemniaki i kapustę oraz inne rośliny jadalne, które zaaklimatyzowały się i obecnie rosną bardzo obficie.
W roku 1811 odwiedził Tristan d’Acunha kapitan Haywood na pokładzie „Nereusa“. Znalazł on tutaj trzech Amerykanów, którzy zamieszkiwali na wyspie i trudnili się gromadzeniem skór foczych i tranu. Jeden z nich, nazwiskiem Jonatan Lambert, tytułował się królem tej krainy. Wykarczował on i uprawił około sześćdziesięciu akrów ziemi, dążąc przedewszystkiem do stworzenia plantacji kawy i trzciny cukrowej
Strona:PL Poe - Opowieść Artura Gordona Pyma.djvu/177
Ta strona została przepisana.