Strona:PL Poe - Opowieść Artura Gordona Pyma.djvu/181

Ta strona została przepisana.

do oznaczonego miejsca w pobliżu 53° 15’ południowej szerokości i 47° 58’ zachodniej długości, to znaczy tam, gdzie właśnie znajdować by się powinna wyspa najbardziej ku południowi wysunięta. Nie znalazłszy ani śladu lądu, popłynęliśmy dalej na zachód aż ku pięćdziesiątemu trzeciemu stopniowi południowej szerokości i pięćdziesiątemu stopniowi zachodniej długości. Później posunęliśmy się na północ aż do pięćdziesiątego drugiego równoleżnika południowej szerokości; zawróciliśmy znowu ku wschodowi i codziennie rano i wieczorem mierzyliśmy wysokość naszego położenia na podstawie wysokości południków gwiazd i księżyca. Posunąwszy się na wschód aż do zachodniego wybrzeża Georgji, płynęliśmy dalej wzdłuż tego południka, póki nie dotarliśmy do szerokości, która była naszym punktem wyjścia. Potem przecięliśmy morze kilkoma linjami poprzecznemi, utrzymując ustawicznie w bocianiem gnieździe straż obserwacyjną i ponawiając badania, dokonywane z największą dokładnością, bez przerwy przez trzy tygodnie. W ciągu całego tego czasu dopisywała nam piękna pogoda, mgła nie utrudniała nigdy obserwacji. Ostatecznie jednak doszliśmy do wniosku, że jeżeli nawet istniały kiedyś jakieś wyspy w tem miejscu, to obecnie nie pozostało po nich ani śladu.
Później, już po powrocie do domu, dowiedziałem się, że podobne badania przedsiębrali po nas w roku 1822 kapitan Johnson, na amerykańskim skunerze „Henry“ i kapitan Morrell na skunerze „Wasp“ — niestety, obaj nie osiągnęli bynajmniej lepszego wyniku.