Kapitan Guy miał pierwotnie zamiar — po zaspokojeniu swej ciekawości co do wysp Aurora — przepłynąć przez cieśninę Magellańską, a następnie podążyć wzdłuż zachodnich brzegów Patagonji. Ale
wiadomości, jakich zasięgnął na wyspach Tristan d’Acunha, skłoniły go do skierowania się ku południowi, gdzie spodziewał się odkryć parę małych wysepek, położonych rzekomo pod 60° południowej szerokości i 40° 20’ zachodniej długości. Gdyby zaś nie udało się odnaleźć tych wysepek, postanowił — o ile tylko pora roku na to pozwoli — posunąć się możliwie najdalej ku biegunowi.
Zgodnie z powziętą decyzją, dnia dwunastego grudnia rozpoczęliśmy żeglować w tym kierunku. Dnia osiemnastego dotarliśmy do miejsca wskazanego przez Glassa i przez trzy dni krążyliśmy w pobliżu, nie mogąc jednak odszukać ani śladu wysp, o których wspominał. Wreszcie dnia dwudziestego pierwszego, przy niezwykle sprzyjającej pogodzie, rozwinęliśmy znowu żagle w kierunku południowym, żywiąc niezłomny zamiar podążania tą drogą, dopóki tylko będzie to możliwe.
Zanim jednak rozpocznę opowiadanie o tej części naszej podróży, chciałbym przedtem przedstawić w krótkich słowach obraz wysiłków, dokonanych dawniej