Strona:PL Poe - Opowieść Artura Gordona Pyma.djvu/243

Ta strona została przepisana.

Wskutek wybuchu na statku, zewłok został widocznie wyrzucony na wybrzeże. Nie mogliśmy jednak pojąć, czemu zwierzę to wywołało tak niezwykłe podniecenie wśród dzikich wyspiarzy. Aczkolwiek tłoczyli się blisko dookoła, nikt z nich, jak się wydawało, nie odważał się podejść tuż ku niemu. Wreszcie dzicy, którzy przynieśli kołki, ogrodzili pewną przestrzeń, na środku której leżało dziwne zwierzę, a wówczas cały zebrany tłum cofnął się wgłąb wyspy, wydając żałośliwe okrzyki: Tekeli-li! Tekeli-li!