Strona:PL Poezye Adama Mickiewicza. T. 1. (1899) 110.jpg

Ta strona została uwierzytelniona.

»A dusza przy tem świadomem drzewie
Niech lat doczeka tysiąca:
Wiecznie piekielne cierpiąc zarzewie,
Nie ma czem zgasić gorąca.« —

Słyszy to strzelec, błędny krok niesie,
Błędnemi rzuca oczyma;
A wicher szumi po gęstym lesie,
Woda się burzy i wzdyma.

Burzy się, wzdyma i wre aż do dna,
Kręconym nurtem pochwyca.
Roztwiera paszczę otchłań podwodna,
Ginie z młodzieńcem dziewica.

Woda się dotąd burzy i pieni;
Dotąd przy świetle księżyca
Snuje się para znikomych cieni:
Jestto z młodzieńcem dziewica.

Ona po srebrnem pląsa jeziorze,
On pod tym jęczy modrzewiem.
Kto jest młodzieniec? strzelcem był w borze.
A kto dziewczyna? ja nie wiem.




Rybka.
(Ze śpiewu gminnego).




Od dworu, z pod lasa, z wioski,
Smutna wybiega dziewica,
Rozpuściła na wiatr włoski
I łzami skropiła lica.