Strona:PL Poezye Adama Mickiewicza. T. 1. (1899) 162.jpg

Ta strona została uwierzytelniona.

»W cwał, mój koniu, koniu w cwał!
Błyska zorza z wschodnich stron,
Za godzinę bije dzwon:
Nim uderzy ranny dzwon,
Mamy sadzić parę skał,
Parę rzek i parę gór;
Za godzinę drugi kur«.

— »Mój kochanku, wstrzymaj wodze!
Koń się lęka, bokiem sadzi,
Pełno skał i drzew na drodze,
Koń o drzewo się zawadzi«.
— »Moja luba, jakie sznurki
Jakie wiszą tam kieszonki?...«
— »Mój kochanku, to paciorki,
To szkaplerze i koronki...«

— »Sznur przeklęty, sznur znienacka
Rumakowi miga w oczy!
Patrz, jak zadrżał, bokiem skoczy...
Moja luba, rzuć te cacka!«

Koń, jak gdyby pozbył trwogi,
Ubiegł prosto pięć mil drogi.

— »Co tu za cmentarz, mój miły?«
— »To mur, co mych zamków strzeże«.
— »A te krzyże, te mogiły?«
— »To nie krzyże, to są wieże...
Mur przeskoczym, przejdziem progi:
Tu na wieki koniec drogi«.

— »Stój, mój koniu, koniu stój,
Przebyłeś, nim zapiał kur,
Tyle rzek i skał i gór:
A tuś zadrżał, koniu mój?
Wiem ja, koniu, czego drżysz:
Mnie i tobie boli krzyż«.