Strona:PL Poezye Adama Mickiewicza. T. 1. (1899) 313.jpg

Ta strona została uwierzytelniona.

narowy i namiętności chce powściągnąć, pokazując złe ich skutki nie na zwierzęciu domowem, lub na niewolniku, ale sam na swojej osobie, dając się głodzić i katować, mówiąc: dziecię, widzisz, jak mię to boli. Pamiętaj o łzach tych i o krwi tej, jak przyjdziesz do rozumu.
4. Ja tak uczyłem brata mojego. Bo dzieckiem Boga jest człowiek zbiorowy — ludzkość; hodowałem ją, jak wy dzieci wasze, tylko z większą miłością.
5. Teraz młodzieńcem jest człowiek zbiorowy i pójdzie na wojnę ze złem.
6. A Duch Pański, duch mój, staje się człowiekiem, a nie poznajecie go, bo uczy was jako wolne dzieci.
7. Ojciec miłujący stanie z tobą, człowiecze, w postaci kolegi, towarzysza broni, owszem luzaka wiernego, przypasze tobie miecz, konia tobie poda, usadzi ciebie, a sam stary wojak, bezbronny, iść przed tobą będzie, mówiąc: Synu, idź tu za mną, prosto. Złe jest mądre, a widzisz, że ja prostszy, a mędrszy od niego; obszedłem je, zdybaliśmy je, wydane jest w ręce nasze. Złe jest zbrojne, a ja nie boję się go bezbronny. Patrz! blednieje i ucieka.
8. Zwyciężaj i ciesz się, dziecię me; ale jak postarzejesz, nie zapominaj i drugim powiedz, gdzie szukać mądrości i co jest waleczność. Widzisz, synu, dlaczego teraz żołnierzem być muszę; a życie młodzieńca jeszcze długie, praca Ojca twojego długa, a ty kochaj go i noś go w duchu.
9. A kiedy znowu przyjdzie do ciebie, znowu z innem obliczem, poznasz głos Jego i oblicze Jego objaśni się tym, którzy go miłują i noszą w sercu.