Strona:PL Poezye Brunona hrabi Kicińskiego tom V.djvu/086

Ta strona została uwierzytelniona.
III.


O AMORKU.




Sród burzy, w nocnéj ciemnocie,
Gdy krążył wóz przy Boocie,[1]
Gdy wszędzie po dziennym trudzie,
Już snu używali ludzie,
Nagle do drzwi mojéj chaty,
Zapukał Bożek skrzydlaty.
„Kto? wołam, kto się dobywa?
I słodycz snu mi przerywa?”
„Otwórz, rzekł on, nie miéj trwogi,
To ja, chłopczyna ubogi,
Zabłądziłem w tę noc ciemną,
Zmokłem, miéj litość nademną.”
Wzruszony, wejść mu pozwalam,
Otwieram, ogień zapalam;
Wbiegł chłopczyk; kędzior miał złoty,
Skrzydełka, kołczan i groty.

  1. Wóz, Niedźwiedzica lub Arctos i Bootes, konstellacye niebieskie.