chnego uwielbienia, ściągnęły na nią zawiść i obmowę. Z bystrą i twórczą jéj wyobraźnią łączyła się namiętna żywość, dla któréj życie straciła. Gdy bowiem, jak mówią, zakochała się w młodym, pięknym młodzieńcu zwanym Faon, a ten nie odpłacił się wzajemnością jéj zapałom, poniosła ją rospacz na Lenkadzką skałę, z któréj rzuciła się w Śródziemne morze. Lubo w młodym wieku owdowiała, nie chciała iść nigdy za mąż, o czém wspomina w jednym pozostałym ułomku swoich poezyj w tych słowach:
Jeśli mi dobrze życzysz, nie bierz mnie za żonę,
Weź młodą, bo w mym wieku, choć cię kocham szczerze,
Twojéj ku mnie miłości nigdy nie uwierzę.
Starożytni utrzymują, iż Safo nie była piękna, iż była wzrostu miernego, twarzy śniadéj, ale oczu żywych i śmiejących. Zwano ją Muzą dziesiątą. Najpierwsi mężowie starożytności uznali ją być godną tego zaszczytu, jako to: Sokrates, Arystoteles, Strabo, Dijonizjusz z Halikarnasu, Longin