Wysłuchaj Matko! wysłuchaj Twe dziecie
Miotane burzą po tym zgubnym świecie,
Racz mnie Twą łaską zasilać i wspierać,
Daj mi przy Tobie i żyć i umierać.
Jak gdy z gniazdeczka wyleci ptaszyna,
W wesołych pląsach w powietrzu się wije,
I życie swoje pieniem rozpoczyna,
Do słońca zmierza, w obłoku się kryje;
I tę — co jemu gniazdeczko zasłała,
Szuka miłośnie tęsknoty spojrzeniem,
I tę, co jemu pierwszą pieśń spiewała
Wita swą matkę — pierwszem swojem pieniem:
O pieśni moja — leć w chwały przestworze —
Coś długo w głębi duszy mej drzymała,
I tobie zeszło dzisiaj ranne zorze,
I tyś do lotu skrzydełek dostała.
Już Cię w mem sercu dłużej kryć nie mogę,
O! pieśni moja, drząca i nieśmiała —
Miłości gwiazda przyświeca ci błoga,
Kwiatami pieśni zasłaną masz drogę.