Strona:PL Poezye Kazimiery Zawistowskiej.pdf/80

Ta strona została uwierzytelniona.
Kazimiera Zawistowska



Idziesz ku mnie?... Poza mną las krzyżów zczerniały,
Więc strudzonam jest bardzo... czczych szukałam cieni,
Po życiowych gościńcach, pielgrzymie sandały
Opylając w błotnistej łez i krwi bezdeni.

Zwiędłe kwiaty, blademu urągając czołu,
Wyostrzają się w kolce cierniowej obręczy —
A dłonie grzebią w urnie stygłego popiołu,
Swój umarły, a świetny ongi, sen młodzieńczy.

O biedny, wyszydzony, na strzępy podarty,
Śnie młodzieńczy o jasnym gmachu kryształowym —
Gdzie zaklęty królewicz, śniąc na lutni wsparty,
Ust mych czekał, by życiem natchnęły go nowem!

O sny zwiędłe! o kwiaty otrząśnięte z rosy!
Błękitne nad strumieniem niezabudek twarze!
O wonne młodem zielem polne sianokosy!
O cicho rozespane stepowe cmentarze!


66