Strona:PL Poezye Kazimiery Zawistowskiej.pdf/89

Ta strona została uwierzytelniona.
Poezye
II

Leżała krzyżem... Ave! Ave Chryste!...
O miej ty litość!... Przez witraże w górze
Lecą słoneczne i szkarłatne róże,
Po włosiennicy pełzną skry świetliste...

Tam wiosna... słońce... a ja mam jak czyste
Skamienieć lilie — paść jak twe podnóże,
W krzyż rozesłana na twardym marmurze?...
Stygmatów twoich wziąć piętno ogniste?...

Chryste!... Ja jedną miałam wiosnę złotą
I wciąż ją widzę... więc oczy słoń dłonią,
Bo idzie ku mnie i z kwieciem i z wonią —

Dymy kadzideł w wieniec mi się plotą —
Więc dłońmi, Chryste! przesłoń mi tę wiosnę.
I usta jego, te drogie, miłosne!...





75