Strona:PL Poezye Tomasza Kajetana Węgierskiego 086.jpg

Ta strona została uwierzytelniona.

Lecz co jej chlubę Spartanki daje
Wolność i święta Ojczyzna.
Z niezmiennym Polki obliczem znoszą
Że los ich naród uciska,
Jej umartwienie i żal przynoszą
Smutne ojczyzny zwaliska.
Nie wiele ceni hołd mężczyzn tkliwy
Co sam wdzięk wielbi niewieści,
Lecz kto jest doli kraju życzliwy,
W pięknem się sercu jej mieści.
Gorliwa Polka, matka starowna,
Synowi ślady toruje
Jak przodków sława każe szanowna,
Tak młody umysł wzoruje.
Uczy poczytać cnotę za bóztwo,
Śmiać się z fortuny dziwactwa,
Więcej szacować zacne ubóstwo
Niż źle nabyte bogactwa.
W najwyższym srogich losów ucisku
Obywatelem być zawdy:
Dla marnych ozdób podłego zysku
Serca nieprzedać ni prawdy.
Cieszyć będących w smutnej przygodzie,
Zapędy dumy hamować,
Poważać równość w wolnym narodzie
I tylko cnotą górować;
Śmiałemi usty wynurzyć zdanie
Które sumienie wskazuje,
Tym przyjaźń oddać i obcowanie
Których się umysł szacuje.