Strona:PL Poezye Tomasza Kajetana Węgierskiego 089.jpg

Ta strona została uwierzytelniona.
Na wjazd do Warszawy Senatora
w Roku 1778.


Nie chlub się z swoją wspaniałością Rzymie
Kiedy do ciebie wjeżdżał władzca świata,
Coś piękniejszego opowiem w mym rymie,
Wjazd Pana z Panów do nas tego lata.
Więcej ludzkości znajdziesz w tym pospiechu,
August nabawił płaczu, a ten śmiechu.

Rok minął jako pożegnał stolicę
Zabrawszy z sobą powagę Senatu,
By nią zaszczycał dalsze okolice,
Mądrość swą poznać dał całemu światu.
I gdy tu wszystko znikczemniało prawie,
Gust, piękność z sobą przywrócił Warszawie.

Pięknyż to widok gdy głowa w kołpaku
Sobolim wzgląda z poszósnej karocy,
Z rzewnego chociaż głodnego orszaku
Harcuje każdy z całą resztą mocy,
Pilnie swą scenę pełniąc w owym czasie,
Jak miał zlecono sobie na popasie.

Niespracowany Senator choć w drodze,
Dźwiga na sobie swej godności znaki:
Wstęgi na piersiach, ledwie nie na nodze,
Opończa nawet wydaje kto taki,
U której gwiazda świeci się na boku;
Z tejże go poznać w nocy choć w szlafroku.