Ta strona została uwierzytelniona.
O! niepotrzebna bojaźni.
O! nieukrócona pycha!...
Nietknę jej... Bogowieby mię za to skarali.
Do swej ją spółeczności już pewnie wezwali.
Jakich jej dodasz wdzięków, co chcesz w niej odmienić?
Zbyteczna doskonałość jedynie jej szkodzi;
Żebym cię mógł mniej Galatheo cenić,
Już ci na niczem nie schodzi.
Ale ci na duszy zbywa,
Postać jej twoja wymaga koniecznie.
Ach! jak piękna ta dusza, i jak jest szczęśliwa,
Która twe ciało ożywi skutecznie.
Lecz gdzie mnie tak okrutne szaleństwo unosi...
O co Pigmalion prosi...
O Nieba.... już spadła zasłona błędu;
Niewartem żadnego względu.