Aż przyszedł dzień, gdy drżący i zbolały Lizdejko okazał im papier, otrzymany od Kiejstuta z Wilna, mocą którego został złożony z Krewekrewejty, a na jego miejsce mianowany podstępny Jerbut.
— Więc mię na starość odrzucono, niby łachman zdarty. O! bogowie, widzę teraz już jasno, że nieszczęście zawisło nad Litwą i wiernym jej ludem: okrutny Jerbut będzie dbał jeno o własne dostatki i wywyższenie, a wasze ołtarze, ogień święty i gaje pójdą w poniewierkę, bo serca litewskie ku czci waszej wyziębną.
Trojdan na to odrzekł śpiesznie:
— Więc trzeba mi natychmiast do świątyni, mój ojcze, a nie dam wam zrobić takiej krzywdy, która będzie krzywdą wiernego ludu.
— Daremniebyś siebie tylko narażał, pomnij, że teraz możesz być surowo karanym przez Jerbuta.
Lecz po chwili umiarkował się starzec w swej trosce o ulubionego ofiarnika i odrzekł łagodnie:
— A jednak dla dobra wiary trzeba, byś tam pośpieszył, więc nie śmiem cię wstrzymywać. Więc idź, mój synu, a pomnij, że dobrą pamięć i wiernych przyjaciół zostawiasz w Kiernowie.
To mówiąc, czule uścisnął młodzieńca, poczem wyraził chęć samotności, by mógł jeszcze zebrać dla niego ostatnie zlecenia do wiernych sobie kapłanów.
Więc Trojdan szedł żegnać Pojatę i musiał przywołać na pomoc całą moc swej duszy,
Strona:PL Pojata córka lizdejki.djvu/063
Ta strona została uwierzytelniona.