O tem wszystkiem również wiedziano na zamku krewskim. Gdy więc okoliczności tak dobrze sprzyjały, postanowił Jagiełło dłużej nie zwlekać i wnet zebrał swoich witebszczan, niby na wyprawę łączną z Kiejstutem, a Aksena powiadomiła Hamilona, aby ze swej strony wszystko miał w gotowości.
Ponownie tedy w tak krótkim czasie zawisły czarne chmury nad grodem Gedymina.
A Trojdan siedział opuszczony w lochu, gotując się na śmierć pewną. Ale nie przestał piekielny Jerbut na tej jednej ofierze: on postanowił za jednym ciosem obalić starego Krewekrewejtę, którego wpływów mocno obawiał się dla siebie. Z szatańską tedy zręcznością skorzystał z uwagi jednego z kapłanów przy oględzinach owego obrazu Trojdana, że dziewica jest podobna do Pojaty i tę ostatnią wnet wskazał, jako wspólniczkę zbrodni znieważenia świątyni.
A nie brakło i świadectw, pozornie usprawiedliwiających to przypuszczenie. Oto wiedziano już powszechnie, że Trojdan wywiódł w popłochu Pojatę ze świątyni, że następnie kędyś kryli się, aż przybyli do Kiernowa.
Wprawdzie tu i owdzie dawały się słyszeć głosy obrony za niewinną Pojatą, lecz Jerbut stanął wobec ludu groźny i nieugięty, więc też owe głosy wkrótce zamilkły w ogólnej ciżbie i narzekaniu na zamknięcie podwojów świątyni.
— Niech zginą razem, a wtedy świątynię otworzę i bóstwo przebłagam — rzekł ostatecznie Jerbut.
Strona:PL Pojata córka lizdejki.djvu/067
Ta strona została uwierzytelniona.