Strona:PL Przerwa-Tetmajer - Illa.djvu/12

Ta strona została uwierzytelniona.

Raz jednak, Illa widząc go smutnie zamyślonego na brzegu morskim, przystąpiła ku niemu i lekko trącając w ramię, zapytała: o czém myśli? Wtedy Gryf odrzekł jéj, że o Ojczyźnie.
Usiadła więc przy nim, odesławszy trzody ze służebnémi pasterkami i prosiła, aby jéj opowiedział o swojéj ziemi rodzinnéj, któréj ona nie miała.
Więc Gryf opowiadał jéj o bojach, poświęceniach, mękach swych braci i o upadku; a oczy Illi zaperliły się łzami współczucia i rzekła: „Żal mi braci twych bo byli mężni i nieszczęśliwi, ale czemuście upadli?“
Smutno wtenczas zrobiło się Polakowi, że musi opowiadać czystéj dziewicy, o pysze, chciwości, samolubstwie, nieufności wzajemnéj i zdradach swych rodaków. A Illa słuchając, pochyliła złotą głowę na łono i rzekła: „Samiście winni upadkowi waszemu.“
Wtedy ozwał się Gryf: „Czyż godzi się potępiać cały naród, dlatego, że część jego była zła? Ci co walczyli z wiarą w zwycięstwo wznieśli się wyżéj, niż nisko zdołali upaść ci, co zwątpili.
Zamyśliła się dziewica i rzekła cicho: „Gdybym takiego spotkała, pokochałabym go, bo nieszczęśliwy i szlachetny. Czy wasi dobrzy wszyscy śpią na orężu w mogiłach?“
Gryf odrzekł: „Nie. Część tych co walczyli, opuściła Ojczyznę i powędrowała w świat, aby nie popaść w niewolę; a nie zabijali się w rozpaczy, albowiem ufają, że wrócą i wzniosą sztandar swobody.
Część przykutą została do taczek sybirskich, a inni wreszcie zostali wygnani na zawsze; a jam jest jeden z tych“.