Strona:PL Przerwa-Tetmajer - Illa.djvu/29

Ta strona została uwierzytelniona.
CZĘŚĆ DRUGA.




I.

Wówczas, kiedy anioł życia promienny wywołał duszę z ciała Gryfa, wracała z nieszporów wdowa po jednym z tych, co polegli pod Ostrołęką na orężu w walce z wrogiem. Na ręku miała małego chłopczyka, niemowlę jeszcze prawie, ślicznego, jak Boży aniołek.
Gdy dusza Gryfa przyleciała nad Polskę z wieńcem jaskółek, ujrzała jéj łany, góry i wody i usłyszała dźwięk dzwonów polskiego kościoła i pieśń swego narodu; zatęskniła do Ojczyzny swéj po raz ostatni dusza wygnańca, a dyamentowa jéj łza tęsknoty padła na czoło dzieciny.
A gdy chłopczyk uczuł łzę, co spadła z nieba, spojrzał w górę i ujrzał białą, skrzydlatą duszę między gromadą powracających jaskółek; i podniósłszy w górę paluszek różowy, wskazywał ją matce, nazywając białym ptakiem.
Ale matka nie mogła jéj dostrzec, bowiem tylko zupełnie niewinne dziecko mogło ducha oglądać.