A przecież stało napisane, że moja dusza, syta Twej boskiej siły, odrodzi od nowa w nowej potędze i piękności świat cały i wszechstworzenie —
— Bo i jemu i mnie dany ten sam początek —
Stało napisane, że dusza moja będzie mocą Twojej wszechmocy, powietrzem, które wszechstworzenie nową rozkoszą upoi, obejmie wszechświaty, porozrywa pięczęcie ich tajemnic, a nad gwiazdami od jednej do drugiej rozpostrze się gdyby płaszcz królewski, a na nim spocznie Twój święty majestat Odkupienia.
I jeszcze stało napisane, że oddasz się w moc moją, dasz się ująć ślubną obręczą mego słowa, rozwietlisz mi dźwięki co z pod mych rąk wypłyną, w słoneczne dal mych pól rodzimych, roztętnisz barwy moje tą siłą i życiem, jakiem drga wiosna we wiecznych porodach.
Z poza ciemnych gór miałaś wzejść krwawem słońcem nad Twem nowem królestwem i nigdy już nie zapadać, bo w nowem Twem królestwie słońce nie zapada.
Moją męką, moją Gehenną miałaś się odkupić na nową przyszłość, na Nowy Zakon.
A otóż patrz? Tu króluję, jak Pan Zastępów, Ja, Twoje odkupienie, i piekło Twoje!
Patrz! Majestat mój opanował wszechbyty. Ja, Twoje ostatnie słowo, co nieskończoną i przepotężną ręką pisze w ciemnościach przyszłości czyn z Boga urodzony, czyn Nowego Testamentu, Czyn rozerwania wszelkich pieczęci.
Tu siedzę na mym tronie, i myślę, czemby Cię odkupić można.
A teraz widzę Cię!
Wokół Twej głowy wieniec tysiąca nagich błyskawic, burze lat tysiąca rozszarpały Twoje włosy i cała wieczność szczęścia i rozpaczy ludzkiej rozpasała się w Tobie. Płyniesz na tęczach rozszalałych mocy, a wola Twa gdyby otchłań kipiących sił.