Strona:PL Przybyszewski Stanisław - Synowie ziemi.djvu/162

Ta strona została uwierzytelniona.

Tam, tam, po przez tę pustynię śnieżną, tam gdzie kraina tysiąca jezior, kraj wodospadów i lasów dziewiczych, kraj wiecznej wiosny, zdala, zdala od tych strasznych malaryi, króre tu wszystkim swym jadem krew rozkłada...