Drzwi się otwierają, muzyka gra marsza, a „Jonek“ (p. młody), rzuciwszy muzykantom napiwek, wchodzi ze swoimi drużbami i druchnami do mieszkania i wita się naprzód z rodzicami p. młodej, a następnie ze wszystkimi gośćmi. Starszych podejmuje specjalnie przez gospodarza domu wybrany sąsiad, częstując ich kawą i plackiem. Druchny p. młodego, wchodząc do izby, przytupują i śpiewem następującej pieśni proszą muzykantów o zagranie im walca:
Presto ♩ = 184. Też same kobiety.
Panie muzykancie, prosim zagrać walca,
Bo my druchanecki posłybym do tuńca.
Prosim zagrać walca, walca co dobrygo,
Bo my druchanecki ochotne do tygo.
Bo my przyjechały z ty daleki drogi,
Posłybym do tuńca. rozgrzałybym nogi.
Tyś do mnie przyjizdzoł, bom ja ci kazała,
Przed takigo chłopca ładniem sie ubrała.
Tyś do mnie przyjechoł, bom ja ci móziła,
Przed takigo chłopca psiankniem sie umyła.
Adagio ♩ = 112. Śpiew. 35 l. Kasia z Rupina w r. 1916.
Kto sie zani, ten sie zani, ja sie zanić nie bande,
Do mnie sami chłopcy przyńdo, choć ich prosić nie bande.
Kto sie zani, ten sie zani, ja sie zanić nie bande,
Styry grose mum w kiesieni, bez chłopca sie obande.