Strona:PL Puszkin Aleksander - Czarny orzeł.djvu/065

Ta strona została uwierzytelniona.
ROZDZIAŁ X.


Około siódmej godziny wieczorem, niektórzy goście chcieli odjeżdżać, lecz gospodarz rozweselony ponczem, kazał zamknąć wrota i oświadczył, że nie wypuści z dworu nikogo, aż do następnego ranka. Wkrótce zabrzmiała muzyka, otwarły się drzwi salonu i rozpoczął się bal. Gospodarz i jego najbliżsi towarzysze siedzieli w kącie, popijając szklankę za szklanką i lubując się wesołością młodzieży. Starcy grali w karty. Kawalerów, jak zazwyczaj tam, gdzie nie kwateruje żadna ułańska brygada, było mniej niż dam; wszyscy mężczyźni, nadający się do tańca byli zajęci; między nimi zaś wyróżniał się nauczyciel; wszystkie panny wybierały go, znajdując że bardzo dobrze z nim walcować.
Kilka razy tańczył on z Marją Cyrylówną, przyczem panny robiły w ślad za nimi uszczypliwe uwagi. W końcu, koło północy, gospodarz zmęczony przerwał tańce, kazał podać wieczerzę, sam zaś udał się na spoczynek.
Nieobecność Cyryla Piotrowicza dała towarzystwu więcej swobody i żywości; ośmieleni kawalerowie zasiedli obok dam; panny śmiały się i poszep-