Ta strona została uwierzytelniona.
był jej przeznaczony. Spojrzała na pierścień, dany jej przez Dubrowskiego. Gorąco pragnęła zobaczyć się z nim na osobności i raz jeszcze przed decydującą chwilą. Prędzej poradzić się. Przeczucie mówiło jej, że wieczorem znajdzie go w ogrodzie, przy altanie; postanowiła pójść i oczekiwać go tam. Gdy tylko zaczął zapadać zmierzch, Masza przygotowała się, ale drzwi były zamknięte na klucz. Służąca piwiedziała jej przez drwi, że ojciec nie pozwolił jej wypuszczać. Była zamknięta. Głęboko obrażona, siadła przy oknie i do późnej nocy czuwała, nie rozbierając się i patrząc nieruchomo na ciemne niebo. O świcie zdrzemnęła się, lecz czujny sen jej mąciły bolesne marzenia i promienie wschodzącego słońca obudziły ją.