Strona:PL Puszkin Aleksander - Czarny orzeł.djvu/122

Ta strona została uwierzytelniona.
II.


Il paraît que monsieur est dècidément
pour les suivantes.
Que voulez-vous madame?
Elles sont plus fraiches.
Djalog wielkoświatowy.

Stara hrabina XXX siedziała w swej gotowalni, otoczona przez trzy pokojówki. Jedna trzymała puszkę z różem, druga pudełko ze szpilkami, trzecia wysoki czepiec ze wstążkami ognistego koloru. Hrabina nie miała najmniejszej pretensji do piękności, dawno zwiędłej, ale zachowała wszystkie nałogi swej młodości, ściśle stosując się do mody lat siedemdziesiątych i ubierała się tak samo długo, tak samo starannie, jak sześćdziesiąt lat temu. Przy oknie przed krosnami siedziała panna, jej wychowanica.
— Witaj, grand‘ maman, rzekł, wchodząc, młody oficer. Bonjour, mademoiselle Lise. Grand‘ maman, przychodzę do ciebie z prośbą.
— Co takiego, Paul?
— Proszę o pozwolenie przedstawienia ci jednego z mych przyjaciół i przyprowadzenia go w piątek na bal.
— Przywieź go prosto na bal i wtedy mi go przedstawisz. Czy byłeś wczoraj u XXX?