Strona:PL Puszkin Aleksander - Eugeniusz Oniegin.djvu/103

Ta strona została przepisana.

I na zabawy jej dziecinne
Patrzył z zachwytem, czując lęk...
Zwolna się zbliżył; w cieniach gaju,
Dzieci bawiły się, jak w raju...
Widząc krzepnący związek ten,
Matki o ślubie snuły sen.
W ustroniu, w cienie brzóz spowita
W oczach rodziców szczęściem drżąc
I niewinności czarem tchnąc,
Jako konwalia kwitła skryta,
Której przez traw zielony gąszcz
Nie dojrzał motyl, ani chrząszcz.


XXII.

Tak pierwsze sny, zachwyty pierwsze
Dała Leńskiemu Olga... Wnet
Począł pisywać czułe wiersze,
Zabrzmiał elegią jego flet.
Żegnajcież gry dzieciństwa złote!
Pokochał ciszę i tęsknotę,
Samotność, gwiazdy, nocny czas
I tajemniczy gęsty las,
I lunę, cudną lampę nieba,
Której składaliśmy i my
Westchnienia nocne i te łzy,
Co je wypłakać z serca trzeba...
Dziś! — myślim, że jej świetlna gra
Latarki blask zastąpić ma!...