Strona:PL Puszkin Aleksander - Eugeniusz Oniegin.djvu/221

Ta strona została przepisana.
II.

Miłości poro! wiosno! wiosno!
Jak smutnie witam powrót twój!
W mej duszy budzisz pieśń żałosną,
Poruszasz rzewnie krwi mej zdrój.
Ach, z jakiem ciężkiem upojeniem
Dziś się napawam twojem tchnieniem,
I gdy twój powiew leci z pól,
W tej ciszy wiejskiej czuję ból!
Czyli mi obcą jest uciecha?
Czy wszystko, co radością drży,
Co życiem drga i blaskiem skrzy, —
We mnie tęsknoty budzi echa?
I tylko nudy wieje tchem
Na duszę, śpiącą martwym snem?


III.

Gdy wiosna nowy listek wplata
Na miejsce tego, który zmarł,
Czyż pamiętniejszą bywa strata
Tych, które wiatr jesienny zdarł?
Czyliż z naturą ożywioną
Łączymy myślą zasmuconą
Sprzeczność więdnących naszych lat,
Których nie wróci nigdy świat?
Być może, inną, starą wiosnę
Marzenie przypomina nam