Strona:PL Puszkin Aleksander - Eugeniusz Oniegin.djvu/241

Ta strona została przepisana.

Apteki, magazyny mód,
Tatarzy, kupcy, chłopi, skwery,
Balkony, wieże, cerkwie, dzwon.
I wkoło krzyżów stada wron!


XXXIX.

O Moskwo! Moskwo!
............


XL.

Tania nie patrzy... Jest znużona...
Bez końca zda się wielki gród...
W zaułku cerkwi Charitona
Wreszcie wstrzymały się u wrót.
Staruszka ciotka tu mieszkała,
W suchotach czwarty rok cherlała,
Nie miała w licach kropli krwi...
Naoścież im otworzył drzwi
W kaftanie pstrym, z pończochą w łapie,
Siwiutki kałmuk... Mruknął, znikł...
Spotyka je w bawialni krzyk
Księżnej, leżącej na kanapie.
Uderzą w płacz staruszki dwie,
Wołając wraz, całują się:


XLI.

»Księżno, mon ange!« — Pachette! »Polinko!«
— Ktoby pomyślał? — »Tyle lat!«