Lecz tam, gdzie grzmiąco się odzywa
Przeciągły Melpomeny ryk,
Gdzie chłodnych tłumów nie porywa
Jej płaszcza szych, jej wzniosły krzyk,
Gdzie Talia brawa nie usłyszy
I zadrzemała sobie w ciszy,
Gdzie tylko Terpsychory lic
Wygląda chciwie młody widz,
(Jak działo się i w dawnej porze,
Za waszych i za moich lat)
Nie zwrócił na nią oczu świat,
Nie skierowały na nią loże,
Dam pełne, swych zawistnych szkieł;
Znawcy nie wzięli jej na kieł.
Do klubu wiozą moją Tanię ...
Tam ścisk, gorąco, duszność, gwar,
Orkiestry grom i świec błyskanie,
Miganie, wicher szybkich par,
Piękności słynnych lekkie stroje
I na galery ach ludzkie roje...
Tam salonowych mnogość lwów,
Panien do wzięcia, ciepłych wdów;
Tam dandys w walcu lub w galopie,
Wystawia lśniąco-biały gors,