Kto regularny robiąc krok,
Majątek, sławę, rangę zyskał,
0 kim głoszono wyrok ten;
Porządny człowiek jest N. N.
Lecz boli myśl, że nadaremnie
Młodością cię obdarzył Bóg,
Że ona zwiodła cię nikczemnie,
Żeś sam jej lepiej użyć mógł;
Że twych najlepszych pragnień roje,
Marzenia najpiękniejsze twoje
Straciły świeżość swoich kras,
Jak liść — w jesieni zgniłej czas.
Nieznośnie — taczkę niedorzeczną
Po szarej drodze czasu pchać,
Obrządkiem nudnym życie zwać
I za czeredą iść stateczną,
Nie czując w sercu wspólnych drgań,
Nie dzieląc z nią ni żądz, ni zdań!...
Nieznośnie rozmów być przedmiotem,
Do głupich sądów powód dać,
Gdy świat rozsądny gada o tem,
Że chcesz dziwaka chlubnie grać,
Gdy słyniesz jako bzik lub szatan,
Lub duch, z »Demonem« moim zbratan,